niedziela, 5 listopada 2023

Twój obraz

 Namaluję sobie ciebie
szeptem duszy, mową ciała
i umieszczę w złotych ramach
na znajomych dla mnie ścianach.

Będę poić swoje zmysły
delikatnym kształtem dłoni,
które lubią pisać listy,
chociaż serce łzę uroni.

Namaluję sobie ciebie
pogodnego w dzień deszczowy,
byś uśmiechem mnie rozpieszczał
i nakłaniał do rozmowy.

Chcę byś karmił mnie do syta
każdym słowem, każdym gestem
i bez szumu wokół życia
obdarował swoim szczęściem.

Namaluję sobie ciebie
ze skrzydłami Raguela,
znającego całą głębię
jak się życiu los przydziela.

Chcę mieć obraz doskonały,
nie kryjący nic pod skórą,
aby w świecie - tym realnym
miłość była zawsze górą.

Namaluję sobie ciebie
i malować nadal będę…
może kiedyś, za stulecia
nikt nie dotknie więcej piekieł.
19.09.2015 Sikorska Maria


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwięziona

Wpatrzona w sufit nie wiem co dalej, jest cicho-ciemno, myślę ospale, nogi zgłupiałe leżą jak kłoda, a tak im śpieszno zbiec już po schodach...