sobota, 17 lutego 2024

Towar deficytowy

Dziś mi powiadasz – przegrałeś w pokera
i niemoc w życiu ci bardzo doskwiera.
Lecz czym jest życie, czym twoje chcenia,
gdy tak naprawdę pożera cię trema?

Nie pytaj jutra co poda ci w darze,
wyjdź mu na przeciw, a drogę ci wskaże.
Nie można serca zamykać w obawie,
że coś się nie uda, że coś nam się stanie.

Bogatym jest człowiek ubrany w codzienność,
gotowy na trudy, na walkę o piękno.
Bogatym jest człowiek uszyty na miarę,
lecz takich deficyt i tacy są darem.

Ty chociaż patrzysz - nic wciąż nie widzisz,
ty chociaż słuchasz - nic wciąż nie słyszysz.
Oczy nie widzą co widzieć powinny,
bo jesteś bierny, bo jesteś współwinny!

Dziś mi już nie mów, że wszystko to ściema,
że już nie grywasz jak dawniej w pokera.
Rusz w końcu z miejsca, stań się pochodnią,
by razem z tłumem przywrócić nam Polskość!
17.02.2024

Ogniste róże

Zmieniasz się nam piękna damo,
i choć bywasz rozczochraną
wnosisz w życie różne barwy,
pozostając w nas myślami.

Dziś nadepnę ci na odcisk;
byś spojrzała w dziką przestrzeń;
tam w oddali, wśród wrzosowisk
leży gdzieś niemrawe szczęście.

Gdy ci wiatru jest za mało
popatrz na zbudzone ptaki;
nadal będziesz moją damą,
rozognioną w parne ranki.

Nic nie zmieniaj między nami,
i nie kłopocz zachciankami...
wciąż jesteśmy zakochani
i jesteśmy tacy sami.

Ze spokojem zdejmij kolię
darowaną wyobraźni;
jestem tutaj, obok stoję
i zostanę w twojej baśni.

W szumie wiatru, w ciszy westchnień
poszukajmy ukojenia;
z każdą chwilą i oddechem
świat się dla nas wszystkich zmienia.
14.02.2024



Dwunaste piętro

Na zamglonym niebie płonie wiele gwiazd,
myślą o tym chlebie, który został w nas.
Jak donoszą ptaki zgubny wieje wiatr,
przybiera na sile i popada w szał.

Póki serca biją trzeba spojrzeć w dal,
na dwunaste piętro zahukanych mas.
Ściemy i bajery wiodą nas na śmierć,
lecz wszystko już wiemy, - nie poddamy się!

Za zamglonym niebem, za tą jedną z gwiazd
podstawiono pociąg do wywózki ciał...
Duszami wzgardzono przed upływem dnia,
by noc pełna czerni przyodziała w strach.

My się nie boimy spojrzeć prawdzie w twarz,
potrafimy wskrzesić obraz z tamtych lat.
Będziemy z uporem bronić swoich bram,
tak jak kiedyś matka, ojciec albo dziad...

A jeśli przypadkiem świat uroni łzę
deszczem niepokornych wzejdzie nowy dzień.
Ugrzęźnie w muliźnie judaszowy song
i życie się zrodzi pośród lepszych stron.
4.02.2024

Uwięziona

Wpatrzona w sufit nie wiem co dalej, jest cicho-ciemno, myślę ospale, nogi zgłupiałe leżą jak kłoda, a tak im śpieszno zbiec już po schodach...