Jestem jak widzisz czystej krwi,
na nic się zdało kuszenie,
a rząd jak nierząd ze mnie drwi,
kładąc na plecy swe brzemię.
Nie jest mi obca dzisiaj śmierć,
bo wiem, co skrywa ampułka...
Chcą naszej zguby, aby bies
w ogniu piekielnym nas szukał.
Dziś ten, co skalał swoją krew
nie wie czy będzie człowiekiem,
uronił już niejedną łzę
i biedę w duszy swej klepie.
Ufam, że przyjdzie taki dzień,
w którym złe chwile odejdą,
nie będzie już kolejnych spięć
i jarzmo z pleców nam zdejmą.
Powróci wolność, prawda, sens
jątrzone długo przez medium,
powróci wiara w czystość serc
i niebo będzie nam ziemią.
13.10.2021