wtorek, 2 listopada 2021

Ufność

 Jestem jak widzisz czystej krwi,

na nic się zdało kuszenie,

a rząd jak nierząd ze mnie drwi,

kładąc na plecy swe brzemię.


Nie jest mi obca dzisiaj śmierć,

bo wiem, co skrywa ampułka...

Chcą naszej zguby, aby bies

w ogniu piekielnym nas szukał.


Dziś ten, co skalał swoją krew

nie wie czy będzie człowiekiem,

uronił już niejedną łzę

i biedę w duszy swej klepie.


Ufam, że przyjdzie taki dzień,

w którym złe chwile odejdą,

nie będzie już kolejnych spięć

i jarzmo z pleców nam zdejmą.


Powróci wolność, prawda, sens

jątrzone długo przez medium,

powróci wiara w czystość serc

i niebo będzie nam ziemią.

13.10.2021


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwięziona

Wpatrzona w sufit nie wiem co dalej, jest cicho-ciemno, myślę ospale, nogi zgłupiałe leżą jak kłoda, a tak im śpieszno zbiec już po schodach...