poniedziałek, 24 września 2018

Szpila




Spotkałam człowieka takiego jak ty,
myślałam, że życie jest przy nim jak pryszcz...
Potrafił tak wiele i wiele mógł dać,
że tylko zazdrościć postawy jak ta....

Uśmiechy, zaloty i pęk białych róż
wprawiały nas w zachwyt, że brak było słów.
Z dreszczykiem na ustach mówiło się – ech!
Odmówić takiemu to wielki jest grzech...

Ref. A potem szpila, szpila, szpila...
nie mówmy zatem, że jest okey.
Nie trzeba włóczyć się po kinach,
aby zobaczyć jak to jest.

Niestety gdy tylko opada się z chmur
codzienna gonitwa obudzi ze snu.
Ulotnią się słowa mięciutkie jak puch,
a róża zawołała, by zetrzeć z niej kurz.

Nie każdy ma chęci gotować i prać,
odwróci się pupą i tyle go masz...
Uwaga na słowa, gdy ciężkie jak stal,
a jeśli już padły - za błędy swe płać!

Ref. Bo tylko szpila, szpila, szpila...
nie mówmy zatem, że jest okey.
Za dużo krzyku w niemych kinach,
za dużo wrzawy naszych serc.
23.09.2018


sobota, 15 września 2018

Wieczorne gdybanie




Na Górnym Śląsku, nad rzeką Rawą
jest miasto Chorzów, tak mi mawiano.
Po mapie jeżdżę dziś jak szalona,
szukam połączeń, zmęczona konam.

To dość daleko z centralnej Polski,
lecz swoją podróż pragnę wnet odbyć.
Pewnie zobaczę na własne oczy
to, co się śniło przez wiele nocy.

Wiem o kopalniach i wiem o hutach,
o skamielinach, węglu i kruszcach,
lecz jak żyje miasto, czym mnie zachwyci
powiem gdy przejdę się po ulicy.

Może powstaną kolejne wiersze,
może poeci otworzą serce,
może rozdzwonią się nam kościoły
i miastem przejdą same anioły?

Za dużo gdybań na jeden wieczór,
pora poszukać dzisiaj adresu,
zjawię się w mieście gdy kur zapieje,
i przyjdzie wiosna w duszy i ciele.
10.09.2018






Bóg, honor i Ojczyzna

 Pytasz się synu co słychać w kraju,

jak szumią jodły, jak wiatr się włóczy,

czy nadal sady kwitną nam w maju,

czy babie lato jeszcze powróci.


Nam nadal synu wiatry sprzyjają,

nam nadal ziemia rodzi i płodzi.

Jest jednak pusto, smutno i szaro,

i milkną usta na wiele godzin.


Biało-czerwoną widzisz dziś flagę;

to nasze barwy - symbol narodu.

Biel znaczy czystość, czerwień krew bratnią,

którą przelano nie bez powodu.


Słucham dziś mowy swojego serca,

czuję jak bije i wiem, że żyję.

Dla ciebie synu jest dziś piosenka

dla ciebie synu Polska nie zginie.

09.09.2018

ant 2018




Wichry i burze, i przyszła Setna

Znów jesienne biją dzwony,

a do zimy rzut beretem...

Osłupiały, zagubiony

chcesz by tobie było lepiej.


Patrzę dzisiaj znów na Polskę,

w piękną przestrzeń i topiele,

każdy z nas jest jej dzieciątkiem,

chciałby poczuć w niej schronienie.


Kiedyś nasi dziad i pradziad

zapragnęli zmienić dzieje,

dość już mieli podłych działań,

krwi przelanej, łez i cierpień.


Choć zaborca im zabraniał

odsłonili swoje twarze,

i po wieku, w ciemnych chatach

zapalili wiele świateł.


Dzisiaj inną widzisz Polskę

od Bałtyku aż po Tatry,

wiesz co może Biały Orzeł,

gdy o dzieci swe się martwi.


Nie ma kajdan ani jarzma,

krew się w żyłach już nie burzy,

wolność słowa i wyznania

niejednego dziś poruszy.


Niepodległa Polska cała;

polskie łąki, pola, lasy...

Naszym dziadkom za to chwała,

swój egzamin życia zdali.

06.09.2018

...........

ant 2018



Uwięziona

Wpatrzona w sufit nie wiem co dalej, jest cicho-ciemno, myślę ospale, nogi zgłupiałe leżą jak kłoda, a tak im śpieszno zbiec już po schodach...