wtorek, 31 grudnia 2019

List otwarty do M...




Święty Mikołaju, mam do Ciebie prośbę
- zajrzyj do szpitali, gdzie leżą wciąż chorzy.
Niektórzy nie wierzą, czy jeszcze coś możesz,
a przecież świętości chodzą po tej drodze.

W hospicjum zostały resztki silnej woli,
na niektórych chorych czekają anioły.
Wskaż im proszę drogę gładką jak aksamit,
niech poczują w sercu, że zostają z nami.

Tym, co jeszcze walczą, a cierpią nad miarę
dodaj siłę walki, ukrzyżuj niewiarę.
Spraw by mogli zamknąć karty swej historii,
bez zbędnych utarczek, żalu i tęsknoty.

Wszystkim, którzy płaczą patrząc na rachunki
- pomóż ruszyć z miejsca, pokaż im kierunki.
Podaj miskę strawy, jeśli ktoś jest głodny
i swoim sposobem do przodu ich popchnij.

Dzieciom porzuconym, ku świata uciesze
- pozwól znaleźć kogoś, kto pokocha szczerze,
weźmie na swe barki radości i smutki,
poprowadzi w przyszłość, pootwiera furtki.

Pozostałym dzieciom, dużym i tym małym
- zechciej dać rodziców naprawdę kochanych.
Uchyl rąbek nieba na teraz i zawsze,
niechaj kwitnie miłość, niechaj pachnie majem.

Tych, co krajem rządzą poprowadź za rękę,
byśmy zobaczyli mleka pełną rzekę,
by się kraj rozwijał i nie zaznał wojen,
aby urzędnicy nie mylili pojęć.

Jak już wszystko spełnisz popatrz wtedy na mnie,
na pewno widziałeś, co mam w sercu na dnie.
Z góry już dziękuję święty Mikołaju,
wiem, że lubisz bywać w naszym pięknym kraju.
15.12.2019




piątek, 13 grudnia 2019

W teatrzyku




Mówią, że nosi w sobie kłamstwo,
Bóg jeden widzi co w nim siedzi...
Widać, że mija się wciąż z prawdą,
a jednak tyka wielu dziedzin.

Kto go już poznał od zaplecza
wie, że wyciągać lubi pazur.
Na dłuższa metę nie da szczęścia,
okradnie z uczuć, z wiary, z czasu.

Chodzi przeważnie w czarnej masce,
i lubi grywać w teatrzyku.
A jeśli role są za małe
- skrobie bolączki w notatniku.

Potem wyszydza i poniża,
wypuszcza wiatry nie z tej ziemi.
Wszystko jest po to, by za życia
niczego w sobie nie chcieć zmienić.

Któż dzisiaj nie zna hipokryty
w świecie dowodów i zaprzeczeń?
Któż dzisiaj nie wie, że on niszczy
wszystko i wszystkich w swoim niebie?
13.12.2019



wtorek, 3 grudnia 2019

Wielka miłość




Zagubiony w tłumie serc nie pytasz co dalej,
chcesz do przodu nadal biec, wejść do świata bajek.
Już przychylność poszła w kąt, ponownie gonisz wiatr,
dzień się kończy, idzie noc; - nadal jesteś sam.

Ref. Wielka miłość znów zraniła twoje serce,
uciekłeś daleko, by nie czuć jej więcej...
ale nie… - to nie tak, ten świat ma wiele barw,
wygaś w sobie smoczy żar – a dogonisz wiatr.

Wciąż w pobliżu widzisz świat pełen smutku, żalu
i się bijesz ciągle w twarz, że cię nie ma w kraju.
W podwawelskiej jamie snów pragniesz skryć smoczy gniew,
lecz dosięga ciebie ból i zalewa krew.

Ref. Wielka miłość…

Chciałbyś znaleźć w życiu sens, zapomnieć co było,
zakopujesz wiele zdjęć, wraz ze starą płytą.
Jednak konik nadal gna, w papierowy, cichy świat
i przyśpieszasz gubiąc smak, toniesz wciąż we łzach.

Ref. Wielka miłość już nie zrani tobie serca,
wyjdziesz z odrętwienia i spełnisz marzenia,
bo to jest tak, tak, to jest tak, można dokonać zmian,
gdy się tego bardzo chce, chociaż wieje wiatr,
2010

niedziela, 1 grudnia 2019

Bez odpowiedzi


Gdzie moje niebo - tu czy tam?
Dlaczego znowu gdzieś mnie gna?
Czasami widzę jak przez mgłę
świat, który jest tuż obok mnie.
Kiedyś w Malborku był mój dom,
z pachnącym chlebem, ciepłem rąk,
potem w Szpiegowie ptasi trel
kazał powitać nowy dzień.
Los nieugięty ze mnie drwi
i rzuca w otchłań szarych dni,
zmieniam podwórko, zmieniam szlak,
a jednak żyję, mieszkam, trwam!
Czy jestem z miasta, czy też nie,
wkładam do serca to, co chcę...
Z ostatniej kropli mojej krwi
pozwalam życiu nadal pić.
Niekiedy nie wiem, czy mam wstać,
skoro ze sobą sam na sam...
- jednak już jutro, może dziś
do drzwi zapuka biały miś...
Nie chcę podróży w ziąb i deszcz,
nie chcę też zmieniać biegu rzek.
Co los darował muszę wziąć,
niech dni mijają, tak jak chcą...
30.11.2019

Uwięziona

Wpatrzona w sufit nie wiem co dalej, jest cicho-ciemno, myślę ospale, nogi zgłupiałe leżą jak kłoda, a tak im śpieszno zbiec już po schodach...