wtorek, 31 grudnia 2019

List otwarty do M...




Święty Mikołaju, mam do Ciebie prośbę
- zajrzyj do szpitali, gdzie leżą wciąż chorzy.
Niektórzy nie wierzą, czy jeszcze coś możesz,
a przecież świętości chodzą po tej drodze.

W hospicjum zostały resztki silnej woli,
na niektórych chorych czekają anioły.
Wskaż im proszę drogę gładką jak aksamit,
niech poczują w sercu, że zostają z nami.

Tym, co jeszcze walczą, a cierpią nad miarę
dodaj siłę walki, ukrzyżuj niewiarę.
Spraw by mogli zamknąć karty swej historii,
bez zbędnych utarczek, żalu i tęsknoty.

Wszystkim, którzy płaczą patrząc na rachunki
- pomóż ruszyć z miejsca, pokaż im kierunki.
Podaj miskę strawy, jeśli ktoś jest głodny
i swoim sposobem do przodu ich popchnij.

Dzieciom porzuconym, ku świata uciesze
- pozwól znaleźć kogoś, kto pokocha szczerze,
weźmie na swe barki radości i smutki,
poprowadzi w przyszłość, pootwiera furtki.

Pozostałym dzieciom, dużym i tym małym
- zechciej dać rodziców naprawdę kochanych.
Uchyl rąbek nieba na teraz i zawsze,
niechaj kwitnie miłość, niechaj pachnie majem.

Tych, co krajem rządzą poprowadź za rękę,
byśmy zobaczyli mleka pełną rzekę,
by się kraj rozwijał i nie zaznał wojen,
aby urzędnicy nie mylili pojęć.

Jak już wszystko spełnisz popatrz wtedy na mnie,
na pewno widziałeś, co mam w sercu na dnie.
Z góry już dziękuję święty Mikołaju,
wiem, że lubisz bywać w naszym pięknym kraju.
15.12.2019




piątek, 13 grudnia 2019

W teatrzyku




Mówią, że nosi w sobie kłamstwo,
Bóg jeden widzi co w nim siedzi...
Widać, że mija się wciąż z prawdą,
a jednak tyka wielu dziedzin.

Kto go już poznał od zaplecza
wie, że wyciągać lubi pazur.
Na dłuższa metę nie da szczęścia,
okradnie z uczuć, z wiary, z czasu.

Chodzi przeważnie w czarnej masce,
i lubi grywać w teatrzyku.
A jeśli role są za małe
- skrobie bolączki w notatniku.

Potem wyszydza i poniża,
wypuszcza wiatry nie z tej ziemi.
Wszystko jest po to, by za życia
niczego w sobie nie chcieć zmienić.

Któż dzisiaj nie zna hipokryty
w świecie dowodów i zaprzeczeń?
Któż dzisiaj nie wie, że on niszczy
wszystko i wszystkich w swoim niebie?
13.12.2019



wtorek, 3 grudnia 2019

Wielka miłość




Zagubiony w tłumie serc nie pytasz co dalej,
chcesz do przodu nadal biec, wejść do świata bajek.
Już przychylność poszła w kąt, ponownie gonisz wiatr,
dzień się kończy, idzie noc; - nadal jesteś sam.

Ref. Wielka miłość znów zraniła twoje serce,
uciekłeś daleko, by nie czuć jej więcej...
ale nie… - to nie tak, ten świat ma wiele barw,
wygaś w sobie smoczy żar – a dogonisz wiatr.

Wciąż w pobliżu widzisz świat pełen smutku, żalu
i się bijesz ciągle w twarz, że cię nie ma w kraju.
W podwawelskiej jamie snów pragniesz skryć smoczy gniew,
lecz dosięga ciebie ból i zalewa krew.

Ref. Wielka miłość…

Chciałbyś znaleźć w życiu sens, zapomnieć co było,
zakopujesz wiele zdjęć, wraz ze starą płytą.
Jednak konik nadal gna, w papierowy, cichy świat
i przyśpieszasz gubiąc smak, toniesz wciąż we łzach.

Ref. Wielka miłość już nie zrani tobie serca,
wyjdziesz z odrętwienia i spełnisz marzenia,
bo to jest tak, tak, to jest tak, można dokonać zmian,
gdy się tego bardzo chce, chociaż wieje wiatr,
2010

niedziela, 1 grudnia 2019

Bez odpowiedzi


Gdzie moje niebo - tu czy tam?
Dlaczego znowu gdzieś mnie gna?
Czasami widzę jak przez mgłę
świat, który jest tuż obok mnie.
Kiedyś w Malborku był mój dom,
z pachnącym chlebem, ciepłem rąk,
potem w Szpiegowie ptasi trel
kazał powitać nowy dzień.
Los nieugięty ze mnie drwi
i rzuca w otchłań szarych dni,
zmieniam podwórko, zmieniam szlak,
a jednak żyję, mieszkam, trwam!
Czy jestem z miasta, czy też nie,
wkładam do serca to, co chcę...
Z ostatniej kropli mojej krwi
pozwalam życiu nadal pić.
Niekiedy nie wiem, czy mam wstać,
skoro ze sobą sam na sam...
- jednak już jutro, może dziś
do drzwi zapuka biały miś...
Nie chcę podróży w ziąb i deszcz,
nie chcę też zmieniać biegu rzek.
Co los darował muszę wziąć,
niech dni mijają, tak jak chcą...
30.11.2019

czwartek, 28 listopada 2019

Leć zimny wietrze




Leć zimny wietrze, leć byle dalej,
a nad Popradem więcej nie szalej.
Tych, którzy jeszcze cię nie poznali
od swego chłodu zechciej ocalić.
Leć zimny wietrze
dalej i dalej,
dzisiaj nie tęsknię za tobą wcale…
Leć zimny wietrze i wyżej i wyżej,
ponieś w niebiosa hałas i ciszę.
Niech tam zostaną wszystkie strapienia,
by świat przedwcześnie nam nie zardzewiał.
Żegnajcie pola, łąki i lasy
na których miałam wspaniałe wczasy.
Jesteście w sercu i w mojej głowie,
dlatego wiersze napisać mogę.
Żegnajcie góry, żegnajcie drzewa,
zabieram z sobą okruszek nieba,
a jeśli kiedyś do was powrócę
otwórzcie dla mnie na oścież duszę.
Leć zimny wietrze
dalej i dalej,
dzisiaj nie boję się ciebie wcale.
28.11.2019

środa, 27 listopada 2019

Schodami w nieznane




Chcesz pewnie wiedzieć, gdzie czuję niebo,
i gdzie jest ziemia, po której stąpam...
Nie wiem doprawdy co mam powiedzieć,
gdy czuję bąble na moich stopach.

Kiedyś Żuławy były mi miejscem,
które kochałam niezwykle szczerze,
potem wskazano mi inną ziemię,
z którą spisałam wieczne przymierze.

Stąpam po ziemi zwanej Dobrzyńską,
i wiem, że dobrze matka wybrała,
lecz nie zapomnę gdzie pierwsza miłość
do drzwi pukała, gdy byłam mała.

Dzisiaj nie powiem, że nadal tęsknię
za ziemią, którą kiedyś poznałam;
- Żuławy były niezwykle piękne,
lecz legły w gruzach pragnienia ciała.

Poumierali ci, co kochałam;
nie ma gdzie wracać w myślach i czynie,
lecz gdzie są schody, schody do świata,
które są dla mnie w późnej godzinie?​
27.11.2019






niedziela, 24 listopada 2019

Muchomorek


Muchomorek

W małej wiosce, gdzieś pod borem
mieszka sobie muchomorek.
Ma na głowie kapelusik,
który barwą swoją kusi;

Jest czerwona, w białe kropki,
jakby kupił u biedronki.
Smukła nóżka i żabocik.
lubią się na słońcu złocić.

Z dala widać samotnika,
znajdzie go na pewno grzybiarz!
Lecz czy weźmie, czy przygarnie
i wykąpie w swojej wannie?

Każdy mija go z daleka,
a biedaczek ciągle czeka,
by ktoś chociaż wziął na rękę,
porozmawiał, spojrzał w głębie.

My już wiemy, nie od dzisiaj
aby grzybków tych unikać.
Swoim jadem w mig zabiją;
jakby były podłą żmiją...

Jaki morał z tej bajeczki?
- nie wyglądem i urodą
kieruj się człowieku z głową!
24.11.2019




czwartek, 3 października 2019

W potoku słów niewypowiedzianych




Znowu ją zbudził donośny pisk,
choć wokół cisza i spokój.
Ściska telefon i cała drży,
czeka na sygnał z obłoków.

I nadal nie wie gdzie leży błąd,
że sypiać przyszło na grochu.
Spod nóg ucieka jej stały ląd
i ciągnie w stronę potoku.

Zanika obraz przepięknych lat
bogatych w łany pszeniczne.
Nie ma już sadu i zginął las,
nie ma rodziny tak licznej...

Odeszło lato jak jeden sen,
przywiało cichą nostalgię.
Szkoda jest łanów i szkoda drzew,
które kochała naprawdę.

Rodzi się teraz paniczny strach,
pustka odgrywać chce scenkę...
Exodus zajrzał jej prosto w twarz,
i ziemia nie chce być niebem...
01.10.2019


środa, 18 września 2019

Nostalgicznie




Tak mało nas razem, tak mało we dwoje,
że teraz naprawdę o jutra się boję.
Codzienność przysłania nam światło księżyca,
nie można się życiem do końca zachwycać.

Jesienna szaruga zawitać chce w progi,
my gości nie chcemy ponurych i chłodnych.
Za dużo by mogli namieszać w przestrzeni,
więc teraz koniecznie musimy coś zmienić.

Dlatego dziś pragnę, by wziąć cię za rękę
i ruszyć alejką po miłość i szczęście,
lecz nie mów mi proszę, że czasu znów nie masz,
bo jutra nastąpią i z nami i bez nas...

Zostawmy po sobie jesienne marzenia,
niech patrzą i milczą wczorajsze zwątpienia,
a jeśli na sercu powieje nam chłodem
kochajmy się dalej jak wtedy i potem...
18.09.2019


środa, 11 września 2019

Na przekór


Każdy z nas idzie po jakieś drodze,
wytycza cele na przyszłe dni,
miota się z prawdą lepiej i gorzej,
czasami nie wie jak dalej żyć.

Patrzy na ludzi zdrowych i silnych,
gdzie do bogactwa już tylko krok...
Zazdrość go zżera, zostawia z niczym,
jakby już przegrał swój własny los.

A nikt nie mówi, że życie jest proste,
że równe szanse ma każdy z nas...
Warto na przekór swój wózek toczyć,
aby pokazać na co nas stać.

I chociaż w kościach nieraz nas łamie,
a próg się staje wierzchołkiem gór -
trzeba iść dalej panowie, panie
po swoje jutra odarte z piór.

Bo nie pałace i piękne szaty
zdobią od wewnątrz każdego z nas.
Cieszmy się zatem, z tego co mamy
i nie żałujmy straconych szans.
10.09.2019


piątek, 23 sierpnia 2019

Pamiętajmy o poetach




Pamiętajmy o poetach,
którzy od nas już odeszli,
podarujmy rąbek nieba
i modlitwę za nich wznieśmy.

Nie tak blisko jest do fregat,
jakby zdawać nam się mogło,
kręta droga na nich czeka,
nim dostaną się do Boga.

Nieraz cisza jak przed burzą
i niepokój im doskwiera,
lecz niebawem nas poruszą,
bo poeta nie umiera.

Tam, na górze, w innym życiu
znów napiszą dla nas wiersze,
dotkną nawet nowych szczytów
i poczują w głębi szczęście.

Teraz idą pełni wiary
niosąc bagaż swojej pracy,
i ci znani, i mniej znani
dzięki wierszom są dziś z nami.
23.08.2019



środa, 21 sierpnia 2019

W twoim niebie



Wszystko mija, jak mijało bezpowrotnie,
a jak minie czas kolejny nikt nie powie.
Wczoraj wczasy, rarytasy i Hawaje,
teraz praca, szary dzionek i wnerwianie.

Krew się burzy będąc w centrum wielkiej ściemy,
nic to, że już lat przybyło i coś wiemy...
Nie kupimy dziś miłości za groszaki,
chociaż mówią, że za wszystko trzeba płacić.

Któż z nas zdąży swoje życie pocerować,
chociaż igłę i kordonek ma w zasobach?
Świat się śmieje, świat cudaczy za plecami,
chce pozmieniać wszystkie szyki między nami.

A ja jestem darem losu w twoim niebie,
nieraz stękam, nieraz płaczę i się śmieję.
Wiatr na barkach lubi hulać i przygniatać,
lecz nie ugnie tak do końca tego świata.
21.08.2019


sobota, 17 sierpnia 2019

Neto-mania




Znowu serce podskoczyło
czyżby tobie coś się śniło?
Pachnie dzisiaj wielkim praniem,
to doprawdy – niesłychane!

Nie siedź tyle przy laptopie,
by nie szkodzisz samej sobie.
Mamy właśnie piękne lato,
co kochanie powiesz na to?

Nie powiadam ci bajeczek,
takich, jakie dają w necie.
Wyjdź z pokoju, pobądź z bratem;
póki nam tak pachnie latem.

Już niebawem przyjdzie jesień,
sypnie deszczem, sypnie gradem...
Przemoczona i zziębnięta
będziesz szukać w świecie piękna.

Lecz czy będzie ci się chciało
nabrać werwy w swoje ciało?
Ciągle tylko – laptop, gierki -
przy nich ciacho i cukierki.

To kochanie jest niezdrowe,
nawet więcej ci dziś powiem:
życie toczy się za oknem,
nawet w czoło nieraz cmoknie.

Nie wiesz nawet jak wiatr szepcze
gdy nadchodzi zimna jesień,
jak śpiewają dla nas drzewa,
kiedy liści na nich nie ma.

Które ptaki są na zimę,
których zima znów ominie.
Co wyprawia czyżyk, sójka
gdy wyrosną dzieciom piórka.

SMS-em chcesz rozmawiać,
a gdzie kotek, mama, tata?
Co porabia twój braciszek,
czemu zgrzyty teraz słyszę?

Co dziś zjadłaś na śniadanie,
co na obiad miałaś w planie?
Czy potrafisz bez narzekań
zjeść coś, co na stole czeka?

Znów marudzisz, znów się złościsz,
toć to na urodę szkodzi!
Kiedyś będziesz także mamą,
czy tę piękną, tę kochaną?

Laptop nie jest dobrym kumplem,
choć wygląda bardzo schludnie.
Zejdź na ziemię, do znajomych,
popatrz dzisiaj w swoje strony.

Nie iluzją świat dziś żyje,
nie mrzonkami - tanim chwytem!
Trzeba czasem wyjść do ludzi,
i nie mówić, że się nudzi...

Dusza chce jedności z ciałem,
tyle daje, ile dajesz.
Nie wymagaj więc zbyt wiele,
gdy w odstawce przyjaciele.
15.08.2019




wtorek, 30 lipca 2019

Narcyz




Chodź, mnie przytul
- tego teraz chcę,
i nie pytaj czemu pada deszcz.
Chodź, pocałuj
choćby na półśnie,
i nie marudź, gdy zakwitnie bez.

Ale ty wolisz życie,
w którym jesteś władcą bram
i spoglądasz naiwnie
na ten szary, zwykły świat.

Ja nie wiem, czy podołam
patrzeć tak spokojnie w dal,
wszystko piszczy dookoła,
a ty nadal jesteś sam.

Chodź, mnie przytul
- tego teraz chcę,
i nie pytaj czemu pada deszcz.
Chodź, pocałuj
choćby na półśnie,
niech poczuję bicie dwojga serc.

Los daruje nam tak wiele,
lecz ty nie wiesz czego chcesz,
ciarki chodzą mi po ciele,
życie kłóci się o treść.

Niech odpłyną słone myśli
i zapadnie słodki sen,
chcę w spokoju ci się przyśnić
byś z ochotą do mnie biegł.

Chodź, mnie przytul
- tego teraz chcę,
i uczuciem serce moje dręcz.
Chodź, pocałuj
choćby na półśnie,
i nie żałuj takich zwykłych scen.
31.07.2019



niedziela, 21 lipca 2019

Nim skończy się opowieść

Choć ten przekorny los
obdarza nas niechcianym
i grozi piorunami,
to dobrze wiem i ty chyba też,
że mamy, to co mamy.
...
Za oknem już dokucza chłód,
choć lato w kalendarzu,
szukamy wciąż dla siebie dróg,
a nie ma drogowskazów.

Więc powiedz mi jak sięgnąć gwiazd
mój stary przyjacielu,
nie mamy już tak wielu szans
na życie po innemu.

Za bardzo czas poganiał nas
i droczył się po drodze,
lecz teraz chcę nie licząc lat
pozmieniać to, co mogę.

Zaśpiewam ci być może pieśń,
wrzosami ją ozdobię,
a ty jak sen pozwolisz wejść,
nim skończy się opowieść.
21.07.2019

poniedziałek, 24 czerwca 2019

Tak po prostu

Jak szept poranka wznosisz się w chmury,
rysujesz obraz, który utkwił w snach,
nie wiesz jak kreślić wszystkie kontury,
próbujesz pytać - co wie o nich świat.

Jeszcze tak mało ścieżek przebytych,
chociaż na głowie krocie wielu spraw,
jeszcze tak mało myśli zeszytych,
że chyba zacznę o Ciebie się bać.

Są już dni chłodne, a nawet mroźne,
a ty wspominasz ten ostatni maj...
Weź w swoje dłonie wszystko co dobre
i pokaż miasto z najwspanialszych lat.

W rytmach fokstrota opłyniesz życie,
nie będzie więcej zamkniętych bram,
odnajdziesz w sobie istotną ciszę,
poruszysz ziemią, by więcej mieć szans.

Dla ciebie teraz wstrzymać chcę oddech,
chłonąć powietrze, co miałeś je w snach,
skroplić się w przestrzeń kwidzyńskim niebem,
i tak po prostu poczuć dobry wiatr.
7.12.2012


wtorek, 21 maja 2019

Odpłyń w kolejny świt


Czasem nie wiem czy jutro wstanę,
bo naprawdę bywa mi źle,
już powinnam zwijać swe żagle
i popatrzeć gdzie jest twój brzeg.
Ja dla ciebie obłoki liczę,
ja dla ciebie przeganiam mgłę,
po angielsku patrzę na życie,
i już teraz ruszyć chcę w rejs.
Ref. Mam pomysł - powiem na wstępie
- na siebie i na nasze puste dni,
ale powiedz, powiedz w sekrecie
czy wystarczy na to sił.
Dziś dla ciebie motyli szukam,
bo je spłoszył niechciany wiatr,
wciąż przed nami droga jest długa,
lecz nie wiemy ile jest szans.
Niech błądzimy po naszym niebie,
niech zaginą puste, złe dni,
może mając tu tylko siebie
nakręcimy znany sobie film.
Ref. Mam pomysł – chyba na życie,
na siebie i na nasze puste dni,
uczucie moje dziś wypieść
i odpłyń w kolejny świt.
21.05.2019

środa, 15 maja 2019

Nic prostszego

Ty ciągle na gitarze
zabijasz cenny czas,
i dajesz ludziom w darze
iluzje z tamtych lat.

Ja nie chcę o miłości;
to przecież tani chwyt...
ja pragnę o wolności,
i drodze szarych dni.

Więc śpiewaj mi kolego
piosenki, które znam,
a jeśli coś nowego;
to poczuj to co ja.

Wokoło park szaleńców
urządza sobie bal,
nie trzeba nam koncertów,
i całej listy strat.

Krwawicę naszych ojców
osiadła biała mgła,
otula jak w amoku
historię z tamtych lat.

Już grabarz doły kopie,
bo czeka na nie śmierć,
przy grobie piwo żłopie;
zapija własny cień.

Wyłóżmy dziś na tacę
bolączki naszych mam,
to przecież takie łatwe,
gdy trzeba wielkich zmian.
15.05.2019






poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Oj, seniores, seniores...


Cofnijmy czas w ogrodzie urody
o kilka lat, bo o to dziś chodzi.
Nie chcemy mieć na plecach jesieni,
i zapaść w sen przedwcześnie na ziemi.
Ref. Seniores, seniores, seniores
bywajmy w dobrym humorze,
seniores, seniores, seniores
tak pięknie teraz na dworze.
Nie mogą spać słoneczne patrole,
a my wśród fal dziś tylko we dwoje.
Nie szkodzi, że ktoś patrzy z daleka,
kochamy się, jak człowiek człowieka.
Ref. Seniores, seniores, seniores
bywajmy w dobrym humorze,
seniores, seniores, seniores
tak pięknie teraz na dworze.
Zapalił świat zielone światełko,
pędzimy więc po młodość i piękno.
Nie powie nikt, że lat nam przybyło
bo wiemy jak smakuje dziś miłość.
01.04.2019
Sikorska Maria

poniedziałek, 11 lutego 2019

Kormorany




Powróciła w snach melodia,
słychać jeszcze kormorany,
chce prowadzić brzegiem morza
do znajomej nam przystani.

Gdy usiądę w kawiarence
wszystkie struny będą drgały,
ty jak zwykle zechcesz więcej
bez zwijania w porcie żagli.

Chcę popłynąć na skraj świata
myślą, mową i uczynkiem,
czuć, że jestem znów na falach
zawstydzonych tuż przed świtem.

Rozkoszować się melodią,
jej bezpańskim snem i jawą,
niech więc płynę swoją łodzią,
i niech święci błogosławią.

Umknie pewnie czar piosenki
do zwyczajnych spraw przyziemnych,
lecz mnie chyba nie potępisz,
że prowadzę takie gierki.

Niech melodia w snach kołysze
dając namiar do przystani,
ty bądź blisko, coraz bliżej,
nawet gdy się świat wypali.
18.03.2013



sobota, 2 lutego 2019

Moje miejsce na ziemi




Pamiętam dobrze Gdańsk – Oliwę,
i ten lipiec u znajomych,
były to czasy najszczęśliwsze,
pełne miłości i dobroci.

Lata młodzieńcze już minęły,
inaczej patrzę na marzenia,
lecz nadal miasto, morze, mewy
są w moich myślach, bez wątpienia.

Powracam czasem w swoje strony,
odwiedzam Malbork, Gdańsk czy Gdynię,
lecz tam inaczej kraczą wrony,
i czas inaczej wszystkim płynie.

A jednak znowu tam zawitam,
tym razem Gdynia pisze listy,
i chociaż o nic już nie pytam,
jej oddech nocy jest mi bliski.

Na skrzydłach nieba mnie unosi,
na falach życia szumi morzem,
nadal zaprasza, nadal gości,
chociaż tak trudno iść po nowe.

Bo ja znalazłam swoje miejsce,
z dala od zgiełku, łez i bredni,
już pozostanę tu, gdzie jestem;
bo tak mi dobrze wśród zieleni...
31.01.2019


sobota, 26 stycznia 2019

Poszukiwany, poszukiwana...


Coś się w głowie mej powiło
i to już nie pierwszy raz,
lecz wciąż nie wiem czy już było,
czy to tylko moja jaźń.
Ciągle szukam na parkiecie
czegoś, co powinnam mieć,
ty powiadasz, na odczepne:
- przecież tobie jest już lżej...
A ja szukam nadal ciebie,
i tę miłość z tamtych lat,
może znajdę tu, w tym mieście,
wszystko, co ubarwia świat.
Lecz już byłam i szukałam,
nie znalazłam tamtych dni,
może jestem już za stara,
może tak to miało być...
Więc pocieszę się dziś niebem,
które jedno Bóg nam dał,
i odnajdę znowu siebie
wśród miliona twoich spraw.
25.01.2019

wtorek, 8 stycznia 2019

Proste jak drut



...I wtedy przyszedł maj,
maj tętniący życiem,
tak wiele tobie dał,
że płyniesz po błękicie.

I zamieszkałeś na jednej z gwiazd,
z dala od zwykłych, prostych spraw,
a teraz zmieniasz swój mały świat
na egzotyczny raj.

Lecz nadal jest ci brak
tamtych wędrówek w snach,
więc proszę popatrz w dal,
ktoś macha ręką...To ja...

Może znajdziemy swój wspólny port
z dala od fałszu, kłamstwa, trosk,
może na nowo zakwitną bzy
tuż obok naszych drzwi.

Lecz proszę, nie mów, że
straciłeś właśnie sens,
za dużo było słów,
więc nie kłam, nie kłam mi już.

Nie jesteś takim, jakim chcesz być,
kim zatem jesteś, powiedz mi,
jak wiatr hulaka pędzisz w dal,
że jest mi ciebie żal.
8.01.2019



niedziela, 6 stycznia 2019

Kotlet



Czemuż, a czemuż budzą się wspomnienia?
Czyżbym coś chciała w życiu tym pozmieniać?
My wciąż zamknięci i tacy dalecy,
że nawet słońce nie chce dla nas świecić.

Czai się przy nas tęsknota za domem,
tym, w którym nigdy nie powiało chłodem,
lecz nie istnieje on chyba od wieków,
jest tylko mrzonką w niejednym człowieku.

Tkwimy po uszy w sensach i bezsensach,
szukamy siebie w zakamarkach cienia.
Kłócą się myśli o jutro i wczoraj,
siedzi na klacie jeszcze ciepła zmora.

Z kamienną twarzą patrzymy na życie,
nic nie chce cieszyć, słyszymy więc wycie.
W butach wchodzimy na perskie dywany,
i zazdrość ściska – coś nie tak kochani!

Dławi nas wszystko co gorsze od innych;
Ja czegoś nie mam? Ja jestem winny?
A weź się prześpij, odpocznij człowieku,
napiekłeś w życiu wiele złych kotletów.
6.01.2019

sobota, 5 stycznia 2019

Bez ciebie



Już wiatr wychłostał każdą chyba twarz
by zerwać nić pajęczą,
i nadal szumi i nadal jest w nas,
choć kryje w sobie piękno.

Ten świat jesienny wiele mógłby dać,
lecz zgarnia co najlepsze,
odbiera ciepło i tysiące barw
by złamać ludzkie serce.

Jesienne liście kryją w sobie żal,
że tak króciutko żyły,
lecz się odrodzą nie raz i nie dwa,
a my już odchodzimy.

Więc nie odbieraj tego co żeś dał
przez wszystkie długie lata,
bo chociaż stracę w oczach swoich blask
zostanę w twoich światach.

Nie wszystkie myśli znajdą wspólny bieg,
nie wszystko rozum pojmie,
ten świat jesienny spłynie tak jak deszcz,
a ja w tym deszczu spłonę.
4.01.2019

czwartek, 3 stycznia 2019

Nic ponad stan




Rozum niekiedy nam kłamie
gdy mówi o tym co będzie,
lecz serca za to nie ganię,
by czuło, że jest potrzebne.

Z uwagi na naszą miłość
tę pierwszą, piękną, jedyną
wplatamy w życie naiwność,
a przecież jej już nie było.

I ciągle, ciągle nam mało
czułości, szczęścia i wiary,
więc powiedz gdzie jest nasz anioł,
i gdzie jest prawda – kochany.

Na usta cisną się słowa:
miej więcej wiary w człowieka,
rozkołysz życie od nowa,
bo tego właśnie ci trzeba.

Do szczęścia wielu potrzebne
kadzidło, mirra i złoto,
nie chcemy jednak mieć więcej
zasobów, które nas gniotą.
03.01.2019


Uwięziona

Wpatrzona w sufit nie wiem co dalej, jest cicho-ciemno, myślę ospale, nogi zgłupiałe leżą jak kłoda, a tak im śpieszno zbiec już po schodach...