Ty
ciągle na gitarze
zabijasz
cenny czas,
i
dajesz ludziom w darze
iluzje
z tamtych lat.
Ja
nie chcę o miłości;
to
przecież tani chwyt...
ja
pragnę o wolności,
i
drodze szarych dni.
Więc
śpiewaj mi kolego
piosenki,
które znam,
a
jeśli coś nowego;
to
poczuj to co ja.
Wokoło
park szaleńców
urządza
sobie bal,
nie
trzeba nam koncertów,
i
całej listy strat.
Krwawicę
naszych ojców
osiadła
biała mgła,
otula
jak w amoku
historię
z tamtych lat.
Już
grabarz doły kopie,
bo
czeka na nie śmierć,
przy
grobie piwo żłopie;
zapija
własny cień.
Wyłóżmy
dziś na tacę
bolączki
naszych mam,
to
przecież takie łatwe,
gdy
trzeba wielkich zmian.
15.05.2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz