sobota, 26 stycznia 2019

Poszukiwany, poszukiwana...


Coś się w głowie mej powiło
i to już nie pierwszy raz,
lecz wciąż nie wiem czy już było,
czy to tylko moja jaźń.
Ciągle szukam na parkiecie
czegoś, co powinnam mieć,
ty powiadasz, na odczepne:
- przecież tobie jest już lżej...
A ja szukam nadal ciebie,
i tę miłość z tamtych lat,
może znajdę tu, w tym mieście,
wszystko, co ubarwia świat.
Lecz już byłam i szukałam,
nie znalazłam tamtych dni,
może jestem już za stara,
może tak to miało być...
Więc pocieszę się dziś niebem,
które jedno Bóg nam dał,
i odnajdę znowu siebie
wśród miliona twoich spraw.
25.01.2019

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwięziona

Wpatrzona w sufit nie wiem co dalej, jest cicho-ciemno, myślę ospale, nogi zgłupiałe leżą jak kłoda, a tak im śpieszno zbiec już po schodach...