niedziela, 6 stycznia 2019

Kotlet



Czemuż, a czemuż budzą się wspomnienia?
Czyżbym coś chciała w życiu tym pozmieniać?
My wciąż zamknięci i tacy dalecy,
że nawet słońce nie chce dla nas świecić.

Czai się przy nas tęsknota za domem,
tym, w którym nigdy nie powiało chłodem,
lecz nie istnieje on chyba od wieków,
jest tylko mrzonką w niejednym człowieku.

Tkwimy po uszy w sensach i bezsensach,
szukamy siebie w zakamarkach cienia.
Kłócą się myśli o jutro i wczoraj,
siedzi na klacie jeszcze ciepła zmora.

Z kamienną twarzą patrzymy na życie,
nic nie chce cieszyć, słyszymy więc wycie.
W butach wchodzimy na perskie dywany,
i zazdrość ściska – coś nie tak kochani!

Dławi nas wszystko co gorsze od innych;
Ja czegoś nie mam? Ja jestem winny?
A weź się prześpij, odpocznij człowieku,
napiekłeś w życiu wiele złych kotletów.
6.01.2019

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwięziona

Wpatrzona w sufit nie wiem co dalej, jest cicho-ciemno, myślę ospale, nogi zgłupiałe leżą jak kłoda, a tak im śpieszno zbiec już po schodach...