niedziela, 5 listopada 2023

Nie dla nas obcasy...

Zazdrośnikom
Nie zdziwię się, gdy puste miejsce na ścianie
wypełnią wiersze, o tobie i o mnie,
a ty patrząc w lustro oprawę połamiesz,
nie mogąc siebie znieść.

Ty, która ciągle robisz bilans uśmiechów,
wytaczasz proces o każdy lepszy kęs,
patrzysz ile możesz napędzić nam lęku,
gdy dochodzi do spięć.

Nie lubię martwej ciszy, i zbyt wielu słów,
za dużo niszczą, gdy siedzą na dnie serc...
spal swoje insygnia i stary kapelusz
nim wstanie nowy dzień.

Z małych liter stawiamy dom dla potomnych,
z dużych pałace, gdzie później wstaje świt,
ty mieszkasz w zakątku upadłych czarownic
obutych w szare mgły.

Nie dla nas obcasy, ściemy i bajery,
gdy śmiech na sali, a w gardle nowy gul,
więc zanim się ściemni chciej poskromić nerwy,
by móc dosięgać chmur.

Ja jestem lojalna, spokojna i silna,
nie chcę się łasić i drżeć jak marny liść,
mam swoje marzenia, z którymi zakwitam
i taką pragnę być.
26.05.2015  Sikorska Maria
daw. tyt. -Na przekór

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwięziona

Wpatrzona w sufit nie wiem co dalej, jest cicho-ciemno, myślę ospale, nogi zgłupiałe leżą jak kłoda, a tak im śpieszno zbiec już po schodach...