Pośród nagich prawie drzew
i nuty półsennej
wyłoniłeś się z białych mgieł
i szedłeś tak pewnie.
Znowu widzę twoją twarz
przeoraną życiem,
i tak myślę co chcesz mi dać,
co powiedzieć skrycie.
Przenika mnie blada myśl;
czego jeszcze nie wiem?
Powinnam z tobą dalej iść,
nim spojrzę gdzie jestem?
Wsiąkam istnieniem w twój świat;
przechylać chcę szalę.
Nie wiem czy patrzę w oczy gwiazd
- na twą małą armię.
Chcę ci podać swoją dłoń,
przytulić nieśmiało,
lecz coś mnie trzyma, nie wiem co,
aż w sercu zadrżało.
Zaraz wrócę w tamte sny,
gdy lato zagrzmiało;
byłeś i jesteś, we mnie tkwisz:
- Dziękuje ci Tato.
25.02.2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz