poniedziałek, 30 listopada 2020

Plandemia 2020


Świat stanął na głowie i chyba nie powie
jak przewija szpulę naszych trosk.
Przechodzi przez ścianę szum prawdy nieznanej,
lament dusz porusza cały glob.
Za dużo jest złudzeń, niepotrzebnych skłóceń,
kto może zawraca z błędnych dróg.
Wybacz, że nie mogę poukładać w głowie
wielu spraw przyziemnych na ten czas.
Świat się cały boi, dwoi się i troi;
- ma niechęć do wojen, które zna.
Wszelkie mury runą, gdy w noc tak ponurą
zapłoną pochodnie naszych serc.
Zbudźmy się na dole, by przy wspólnym stole
zasiąść tak jak zawsze i się śmiać.
To ostatni gwizdek i ostatnia szansa
by odsłonić karty brudnych spraw.
Nasze wspólne brzmienie i wspólne istnienie
musi być miłością ponad stan.
Zło nas nie dotyka, kiedy nas unika;
nawet niepokorni pójdą spać...
Kagańce zdejmijmy, łańcuchy zerwijmy,
a odejdzie na bok ciągły strach.
30.11.2020 Sikorska Maria

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwięziona

Wpatrzona w sufit nie wiem co dalej, jest cicho-ciemno, myślę ospale, nogi zgłupiałe leżą jak kłoda, a tak im śpieszno zbiec już po schodach...