sobota, 7 marca 2020

Pod włos




Patrząc na ludzi bardzo bogatych,
gdzie przepych rządzi kolejnym dniem,
trudno jest pojąć dlaczego tacy
nie spłoną w ogniu milionów serc.

Powstaje z kolan niejeden człowiek,
pokornie patrzy na każdy grosz,
chciałby tak wiele, a mało może;
los go bez przerwy bierze pod włos.

Gdzie sprawiedliwość, gdzie dobrzy ludzie,
gdzie się podziały przydziały ról,
chcemy poprawić samopoczucie,
podzielić równo przyznaną sól.

Tak jednak nie jest i już nie będzie,
z rynien pod oknem wypływa deszcz,
a w deszczu nasze ciche zwątpienie,
a w deszczu nasza walka o sens.
7.03.2020


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwięziona

Wpatrzona w sufit nie wiem co dalej, jest cicho-ciemno, myślę ospale, nogi zgłupiałe leżą jak kłoda, a tak im śpieszno zbiec już po schodach...