Co nam przyszło ludzie
- widać gołym okiem,
ulice są puste
i nie pachnie miodem.
Śmierć w oczy zagląda
przed zmrużeniem powiek,
na gwiezdnych alejach
kolejki na „potem”.
Bezsilność nas męczy,
Boże nasz i władco,
lecz jesteśmy grzeszni,
więc prosić niełatwo.
Wielkanoc za pasem,
a my w czterech kątach,
mierzymy się z czasem,
by wrócić do zdrowia.
Widzimy koronę,
cierniem przepasaną,
świat przez nią przystanął
i pochyla głowę.
Nie chcemy się miotać
pośród dróg ciemności,
dlatego dziś wołam:
chciej w nas Panie gościć.
Poprowadź za rękę
przez swoją posiadłość,
daj nam proszę siebie,
nim przygaśnie światło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz