wtorek, 5 maja 2020

Nim kur zapieje




Odchodzą w ciszy, zupełnie sami
ludzie dotknięci niemocą.
Mieli marzenia, świat swój kochali,
a jednak idą i błądzą.

Być może jutro, pośród aniołów
spojrzą na życie inaczej.
Być może kiedyś z pańskich ogrodów
spłyną na ziemię przed czasem.

Nie ma co czekać, żyć przecież trzeba
tutaj, czy w rajskich ogrodach.
Bądźmy otwarci na ból, cierpienia,
by miłość była w nas zdrowa.

Ziemia i niebo - to nasze światy
bliskie jak serce jest ciału.
Nie narzekajmy, gdy czas nas nagli,
pchajmy swój wózek pomału.

Długopis w ręce i białe karty
szybko wypełnią się puentą.
Nim kur zapieje, nim piorun zagrzmi,
zmieni się w życiu niejedno.

Być może kiedyś wraz z aniołami
świętować będą na ziemi.
Teraz pokażmy, że nie są sami
ludzie idący w nieznane.
5.05.2020 Sikorska Maria



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwięziona

Wpatrzona w sufit nie wiem co dalej, jest cicho-ciemno, myślę ospale, nogi zgłupiałe leżą jak kłoda, a tak im śpieszno zbiec już po schodach...