Rozdarte drzewa idą znowu spać,
a wiatr im listy pisze.
Nie chcę ich drażnić, bo co mi to da,
lepiej, gdy dziś pomilczę.
Opada troska na jesienny szal
i świat powoli gaśnie.
Czemuż, a czemuż jesteś gdzieś tam,
w innym miejscu i czasie?
Chcę się obudzić pośród wielu barw
i zasnąć razem z tobą,
bo jutro, w środę albo kiedyś tam
staniemy się historią.
A dziś jak zwykle siadł na oknie ptak,
wystukał mi melodię.
Wiem, że kolejny to od ciebie znak;
istniejesz w mojej głowie.
Nasz świat rozkwita jak za dawnych lat,
choć drzewa zasypiają.
Nie tracę z oczu rdzawo-żółtych barw,
bo czasu jest tak mało...
16.10.2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz