piątek, 19 czerwca 2020

Na kaduka kija nie ma




Niech ktoś mi powie, dlaczego w kraju
nasi panowie są na rozstaju?
Zmienili szaty w wielkim pośpiechu,
myślą, że wszystkim będzie do śmiechu.

Teraz jak widać los w głowę puka,
rzeki wezbrały widząc kaduka.
Wypisz, wymaluj – to jest kabaret,
wielcy, wspaniali przybyli z bajek.

Nie dziw się bracie pękniętej duszy,
nie jestem dalej w swojej podróży.
Zastałam błazna w nieswoim cyrku
i trudno będzie wznieść się do szczytów.

Zawołaj z trybun – „obudź się Polsko,
człowieka miłuj, by czuć się swojsko.
Nie szydź i nie drwij, gdyś jest znad Wisły,
błędy natury poniosą wszyscy”.

Bo ja, maluczka mam wciąż dylemat,
kogo tu wybrać, kogo popierać
Nie chcemy przecież pustych obietnic,
przez które nadal nic się nie zmieni.

Chcemy spoglądać na piękną duszę,
by móc powiedzieć – pozostań dłużej.
Chcemy mieć Polskę piękną i zdrową,
wolną od oszczerstw i walk na słowo.
19.06.2020 Sikorska Maria



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwięziona

Wpatrzona w sufit nie wiem co dalej, jest cicho-ciemno, myślę ospale, nogi zgłupiałe leżą jak kłoda, a tak im śpieszno zbiec już po schodach...